Ogrodnik odpoczywa dopiero zimą, przed tym okresem ma wiele do zrobienia w swoim ogrodzie. Z pozoru niewinne czynności są niezbędne, aby rośliny w kolejnym okresie wegetacji wykazały maksimum potencjału, a większa i mniejsza architektura ogrodowa spełniała swoje funkcje oraz cieszyła oko.
Fitness z grabiami
Jeśli ktoś uważa, że zajmowanie się ogrodem jest bardzo statyczną i niewymagającą czynnością – powinien spróbować przez godzinę grabić liście. Podczas 60 minut tej czynności przeciętna osoba spala nawet 400 kcal! Pamiętamy, że liście należy spakować do worków lub kompostować, wedle prawa nie wolno ich palić. Zasuwanie z grabiami to nie tylko dbanie o figurę, ale również o trawnik. Pozostawione na zimę liście mogą przyczynić się do powstawania pleśni śniegowej – choroby powodowanej przez grzyby. Po grabieniu warto kontynuować aktywność fizyczną uruchomiając kosiarkę. Przed zimą trawa powinna być krótko skoszona.
Ciepłe „kołderki” dla wrażliwych roślin
Zima to mróz, a mróz może uszkadzać wrażliwsze rośliny. Późna jesień to czas, w którym chronimy gatunki podatne na działanie mrozu. Warto wiedzieć, że nie robimy tego zbyt wcześnie. Dodatnie temperatury mogą pobudzać soki w roślinach i te pod przykryciem mogą zaparzać się i zamierać. W przypadku roślin wysokich, których pąki kwiatowe są zawiązane na pędach (hortensje, piwonie krzaczaste) stosuje się słomiane chochoły. Stroisz to nic innego, jak gałązki roślin iglastych, którymi przykrywa się nasady pędów gatunków takich jak: powojniki, glicynie czy też krótko przyciętą lawendę lub wrzosy. Najlepszym sposobem ochrony róż jest ich kopczykowanie. Zabieg polega na tworzeniu kopczyka z ziemi osłaniającego podstawę pnia rośliny. Styropianem nie osłania się roślin, ale pojemniki lub donice balkonowe, których nie mamy możliwości przenieść do ciepłego pomieszczenia. Najszybszym i najtańszym sposobem na okrywanie roślin jest stworzenie warstwy izolacyjnej z liści. W ten sposób zabezpiecza się byliny zimujące. Metoda ma jednak pewne wady, a wiatr może porozrzucać liście po całym ogrodzie.
Brudna robota – oczko wodne
Czyszczenie oczka wodnego wymaga od ogrodnika przede wszystkim pary kaloszy. Przed zimą trzeba usunąć z oczka wszelkie martwe pozostałości roślin, jeśli nie zostanie to zrobione całość zacznie gnić i w następnym roku zamiast oczka będzie bagienko. Woda powinna zostać całkowicie wypompowana z oczka wodnego, gdy jego powierzchnia jest mniejsza niż 15 metrów kwadratowych. Posiadacze rybek muszą przenieść je do dużych pojemników z wodą, które ustawia się w chłodnych pomieszczeniach. Większe zbiorniki wodne mogą pozostać na zimę z wodą, z roślinami oraz z rybami. Należy jednak pamiętać o pozostawieniu w lodzie przerębli, ale zapewnić stały dostęp do tlenu. Ze zbiorniku wyjmuje się cały osprzęt – węże, filtry oraz pompy. A te całkowicie oczyszczone i wysuszone czekają na kolejny sezon w ciepłym miejscu.
Sprzęty, meble i… krasnale!
Na zimę w ogrodzie nie zostawia się przedmiotów drewnianych, ceramicznych, plastikowych oraz… cennych. Meble, które wynoszone są do pomieszczeń służą ogrodnikowi dłużej, rzadziej trzeba je konserwować i wymieniać. Mróz może uszkadzać ozdoby oraz architekturę ogrodową. Niedopuszczalne jest więc pozostawianie na okres zimy nawet drobnych sprzętów – sekatory, grabki i nożyki powinny zostać wyczyszczone i schowane.
Jak widać kolejna wiosna będzie przyjemniejsza dla użytkownika ogrodu, jeśli przed zimą przygotuje swój zielony zakątek do spoczynku. W ten sposób uniknie się rozczarowania z nieprzezimowanych roślin, zniszczenia sprzętu lub trawnika.
AGR
